W czasach odradzania się różnych przejawów narodowych nacjonalizmów, szowinizmu, instytucje takie, jak Muzeum Ziemi Rawickiej, szczególnie winny być wyczulone na to, co propagują i w jaki sposób przedstawiają historię miasta.
Co Muzeum Ziemi Rawickiej prezentuje z przeszłości Rawicza, i jakie płynie z tego przesłanie dla odwiedzających najważniejszą placówkę dla zachowania tożsamości miasta i identyfikowania się mieszkańców z historią Wielkopolski i kraju?
W Ratuszu, na parterze, od wejścia do pomieszczeń za tzw. „kratą”, gdzie w salach tematycznych są stałe ekspozycje, zwiedzający mogą napawać się widokiem planu miasta z wielkim napisem: „Plan Der Stadt Rawitsch”. Na tym planie sprzed I wojny światowej wszystkie ulice i nazwy własne opisane są po niemiecku. No cóż, laik może powiedzieć, że ta tapeta jest ładna. Natomiast wyczulonemu na historię miasta natychmiast nasuwa się myśl, że komuś zabrakło podstawowej wiedzy historycznej, albo mu zwyczajnie palma odbiła. Ten „ładny widok” po prostu szkodzi rawickiej racji stanu!
Rawicz założył Adam Olbracht Przyjma Przyjemski, polski szlachcic, na ziemiach polskich za panowania króla Władysława IV, jako miasto prywatne. Król nadał miastu nazwę pochodzącą od nazwy herbu Rawicz – znaku rodowego Przyjemskich. W manuskryptach pisanych po łacinie nazwa rodowego herbu Przyjemskich pisana była w taki sposób: „Rawitz”. Tę pisownię stosowali także niemieccy wydawcy okazjonalnych druków w XVIII w. Między innymi taki napis „Rawitz” widnieje na miedziorycie z panoramą miasta, wykonanym przez anonimowego artystę ok. 1720 r. Jest to pierwszy, zachowany widok na miasto Rawicz.
Rawitsch, to nie jest nazwa historyczna naszego miasta. Niemieckie władze zaboru pruskiego wprowadzały taką nazwę od 1872 roku.
(W tym miejscu starszym czytelnikom proponuję odświeżyć sobie wiadomości o HAKACIE, o germanizacji w Wielkopolsce, o Kulkturkampf i zamiarach Bismarcka w stosunku do Polaków, a młodszym zgłębienie podstawowych wiadomości historycznych na te tematy).
Przez kilka pierwszych lat wzmożonej germanizacji, w Rawiczu chyba z marnym skutkiem, bo do końca XIX wieku w wielu wydawnictwach, nawet w oficjalnej prasie wydawanej przez zaborcę, nazwa naszego miasta funkcjonowała w oryginalnej pisowni (Rawicz) obok tej zniemczonej (Rawitsch). A bardziej światli Niemcy, mieszkańcy Rawicza, jeszcze przed I wojną światową mieli świadomość, że pisownia nazwy miasta „Rawitsch”, jest wynikiem zaledwie kilkunastoletniego procesu zniemczania polskiej nazwy i zaprzeczeniem tradycji oraz wbrew obiektywnej prawdzie historycznej. Na przykład, jeszcze w 1907 r. używany był firmowy listownik z wydrukowanymi nazwami miasta jedna pod drugą: „Rawitsch” i „Rawicz”.
W pruskiej prasie z 1875 roku ukazała się reklama wyrobów tytoniowych (tabaki) firmy Adolfa Pick’a, w której nazwy miast: Leszna i Rawicza są napisane tak: „Lissa und Rawicz”.
Litografia wydrukowana przez drukarnię Franz’a Weingärtner’a z Görlitz z widokami Rawicza z 1880 r. jest podpisana tak: „Rawicz”.
A teraz przechodzę do pointy. Tym wszystkim, którym wydaje się, że jeśli coś, co dotyczy Rawicza jest „ładne”, to już wystarczy, aby bez odpowiedniego kontekstu i bez odpowiedniego komentarza to promować, dla nauki i ku przestrodze, przytaczam początek treści kamienia węgielnego, wmurowanego przed rozpoczęciem przebudowy Strzelnicy w 1902 roku:
„PRZYSZŁYM POKOLENIOM KU TRWAŁEJ PAMIĘCI
Niemiecki obyczaj, niemieckie wierzenia, niemiecki honor, niemieckie męstwo w wiernym sensie kultywujemy, jako najwyższe dobro Niemców. Niechaj te święte dobra chronią nas i naszą krew, niemiecki obyczaj, niemieckie wierzenia, niemiecki honor, niemieckie męstwo.
(Hamel)
To było w roku 1638, gdy ewangeliccy uciekinierzy przede wszystkim ze Śląska, dzięki życzliwości hrabiego Adama Olbrachta Przyjma-Przyjemskiego, tu, na dawnej ziemi polskiej, znaleźli schronienie i opiekę. Po udzieleniu królewskiego przywileju z 24 marca 1638 i hrabiowskiego patentu z dnia 26 kwietnia 1639 otrzymali pozwolenie na zbudowanie miasta i życia w nim na prawie magdeburskim...”
I na koniec wniosek. Ta osoba, która zdecydowała o umieszczeniu tej „tapety” w Muzeum Ziemi Rawickiej ma dwa wyjścia. Albo zedrzeć "tapetę" z tym planem i w to miejsce dać odpowiedni do miejsca i sytuacji materiał o Rawiczu, albo zwolnić się, bo się nie nadaje do pracy w Muzeum Ziemi Rawickiej.