
Przez 2014 rok, chyba już wcześniej też, toczyła się w Polsce sprawa roszczeń przedszkoli prywatnych z tytułu wysokości dotacji, jakie gminy przekazywały przedszkolom na tzw. bieżące utrzymanie. Na początku listopada 2014 r. cztery osoby funkcyjne w Urzędzie GR (burmistrz, zastępca, skarbnik i naczelnik WOiSS) podjęły decyzję, że ewentualną kwotę roszczeń w 2015 r., czyli około 300 tys. złotych* należy zapisać w projekcie budżetu na 2015 r. pod pozycją „rezerwa na bieżące wydatki” w dziale Oświata i Wychowanie. Te cztery osoby umówiły się, że nie będzie można tych środków wydawać na inne „zbożne cele” do czasu wyjaśnienia się sprawy żądań przedszkoli niepublicznych.
W 2014 r. Urząd Miejski Gminy Rawicz miał wynegocjowane z PKP rozwiązanie dojazdu do Masłowa na czas budowy wiaduktów - tuneli pod torami na ul. Piłsudskiego oraz na ul. Świętojańskiej. Otóż uzgodnienia dotyczyły zarówno inwestycji, które zobowiązała się gmina wykonać do czasu rozpoczęcia przebudowy torowiska oraz budowy wiaduktów, jak i kolejności robót, które planowały PKP, aby jak najmniej utrudnić mieszkańcom Masłowa dojazd do Rawicza. W uchwalonym w grudniu 2014 r. budżecie na 2015 r. wprowadziłem dwie inwestycje: budowę ulicy Świętojańskiej od ronda rot. W. Pileckiego do planowanego wiaduktu za stadionem oraz budowę ul. Bocianiej na całej jej długości. PKP zobowiązało się do wybudowania w pierwszej kolejności wiaduktu pod torami na ul. Świętojańskiej wraz z odcinkiem drogi omijającej piaskownik, dalej przez (byłe) tory do Ścinawy, aż do swoich terenów kolejowych. Po wybudowaniu i oddaniu do użytku wiaduktu na ul. Świętojańskiej wraz z drogami towarzyszącymi, byłby udrożniony dobry przejazd z Masłowa do Rawicza. Wtedy PKP miały zamknąć przejazd do Masłowa z ul. Piłsudskiego na ul. Śląską i przystąpić do budowy tam wiaduktu - tunelu.
W czerwcu 2015 r. Grzegorz Kubik, burmistrz gminy Rawicz wprowadził ponad 500% podwyżkę opłat za wieczyste użytkowanie, rozłożoną na trzy lata. W bieżącym roku „wieczyści użytkownicy” zapłacą o kolejne kilkadziesiąt procent wyższą opłatę w stosunku do roku ubiegłego. Przez trzy lata opłaty w stosunku do obowiązujących w 2015 roku rosły: w 2016 o 200% w 2017 o 371% i w 2018 o 542%. Przeciętnego mieszkańca na ogół nie interesują jakieś tam procenty. Do wyobraźni bardziej przemawiają kwoty złotówkowe, które podatnik musi wpłacić co roku na konto gminy. W moim przypadku wygląda to tak, że cała danina na rzecz gminy: w 2015 r. wyniosła 220,50 zł, w 2016 r. - 243,70 zł, w 2017 r. - 288,10 zł, a w 2018 r. zapłaciłem 332,57 zł.
Tak więc moje wpłaty do kasy gminy (przy tej samej podstawie do opodatkowania) od 2016 r. do 2018 r. wzrosły o 151%. Jak widać, podwyżka daniny na rzecz budżetu gminy wcale niebagatelna.
Kiedy inwestor poszukujący odpowiedniej lokalizacji na zrealizowanie ciekawego zadania wszedł na stronę gminy Rawicz, która chwali się „nagrodą oxfordzką”, w zakładce dla inwestorów przeczytał, że „strona jest niebezpieczna, bo wyłudza informację”, to rozpoczął poszukiwania dojścia do ludzi mogących udzielić wiarygodnych informacji o ofertach inwestycyjnych w Rawiczu. Przypuszczam, że z tego poszukiwania może się coś intrygującego urodzić. Natomiast na temat rozbieżności pomiędzy propagandą płynącą ze strony władz gminy, a siermiężną rzeczywistością wyzierającą z oficjalnej strony urzędu, głos na sesji zabrał radny Karol Białecki. Całe wystąpienie radnego poniżej.
Sympatycy i działacze „Silnego Regionu”, walcząc z kompleksem (wielko)pańszczyźnianej) tożsamości, wychwalając lidera za „zaoranie przeciwników”, udowadniają, że to środowisko nie może oderwać się od pługa i orze. Orze ..., jak może.